Meme: Wspomnienia o jedzeniu z dzieciństwa

Szukasz pozycjonowanie Kraków ? Letnia promocja Zobacz!!!

Kontynuując pałeczkę po Lily's Wai Sek Hong

1. Gigantyczne krakersy z krewetkami, które kupowałam za 10 centów w mojej szkole podstawowej. A potem maczałam go w specjalnym sosie chilli i zajadałam się nim ręcznie. Założę się, że wiele osób, które pochodziły z tamtej szkoły pamięta te gigantyczne krakersy z krewetkami maczane w chilli! :)

2. Za każdym razem, gdy roti man dzwonił klaksonem swojego motocykla, aby zasygnalizować przybycie. A moja mama wychodziła i kupowała roti na jutro. Ja i moje rodzeństwo wychodziliśmy z mamą i oczywiście prosiliśmy o małe paczuszki z przekąskami, które wisiały na pojemnikach z tyłu motocykla. Jeśli moja mama była w dobrym humorze, kupowała dla nas te smakołyki. Nie wiem, czy nadal sprzedają roti w ten sposób?

3. Moja zmarła babcia (ze strony taty) była bardzo dobrą producentką kuih. Kiedy była młoda, robiła kuih-muih i sprzedawała je. Jednakże, kiedy ją poznaliśmy, nie zajmowała się już sprzedażą. Ale mogliśmy cieszyć się jej kuih za każdym razem kiedy przyjeżdżała do nas lub kiedy odwiedzaliśmy ją podczas CNY. Robiła różne parowane kuih na CNY i zawsze były one bardzo dobre. Teraz naprawdę brakuje mi jej żółtego, gotowanego na parze kuih z rzodkwi. Zazwyczaj robiła go w dużym bloku i kroiła na mniejsze kawałki, aby usmażyć je na patelni i podać rano w CNY. YUM! Myślę, że cała jej wiedza i przepisy na kuih, które zrobiła umarły razem z nią, ponieważ nie sądzę, że skopiowała swoje przepisy i przekazała je swoim córkom.

4. Zawijaniec z sałaty mojej mamy, który zrobiła na kolację z okazji zjazdu CNY. Zawsze lubiłam to danie, wgryzałam się w świeżą chrupiącą sałatę z mieszanymi kawałkami jicamy, plasterkami kurczaka w sosie sojowym i na wierzchu z domowym sosem chilli, gdzie soki kapały mi na palce i miałam ochotę je zlizać, takie miłe wspomnienie. Nie jestem pewien, czy jest to autentyczny sposób na sałatę wrapy, ale to było, jak moja mama ją zrobić.

5. Pomoc w robieniu ciasteczek CNY w domu mojej babci (ze strony mamy). Byłam całkiem młoda i bardzo chciałam pomóc, a oni robili kuih kapit (listy miłosne) i kuih bunga (ciasteczka o strukturze plastra miodu). Uczysz się, kiedy pomagasz i cieszę się, że tak było. Najlepsze było to, że mogliśmy zabrać ze sobą duże puszki ciasteczek do domu. Hehehe... zawsze na plus.

Teraz musiałbym przekazać pałeczkę dalej,

Rantings from a Solitary Reverie